Rozszerzanie diety metodą BLW daje dziecku szansę na samodzielne odkrywanie smaków i konsystencji. Przy planowaniu pierwszych posiłków warto jednak pamiętać, że niektóre produkty mogą stanowić ryzyko zakrztuszenia. W tym wpisie wyjaśniam, których pokarmów lepiej unikać u niemowląt, aby posiłki były bezpieczne i pełne radości.
Duże porcje masła orzechowego – dlaczego bywają niebezpieczne?
Wiele osób nie widzi w masłach orzechowych nic niewłaściwego, ponieważ są one miękkie i łatwe do rozsmarowania. Po pierwsze, problem pojawia się wtedy, gdy dziecko otrzymuje gęstą, kleistą porcję, która przykleja się do podniebienia i utrudnia przełykanie. Po drugie, maluch w tym wieku dopiero uczy się efektywnie przemieszczać jedzenie w buzi, dlatego duża („łychowata”) ilość masła orzechowego może zatkać gardło i uniemożliwić oddychanie. Po trzecie, dobrym rozwiązaniem jest rozrzedzanie masła orzechowego niewielką ilością płynu (np. mleka mamy, mleka modyfikowanego czy wody) oraz rozsmarowywanie cienkiej warstwy na pieczywie lub na miękkich owocach i warzywach. W takiej formie dziecku łatwiej jest ją bezpiecznie przeżuć i połknąć.
Surowe jabłka i twarde warzywa – czy muszą być zawsze gotowane?
W codziennej diecie trudno wyobrazić sobie brak jabłek, marchewek czy innych chrupiących warzyw. Po pierwsze, gdy maluch potrafi już gryźć przednimi ząbkami, może oderwać zbyt duży kawałek chrupiącego jabłka lub marchewki, którego nie rozgniecie dziąsłami lub językiem. Po drugie, brak zębów trzonowych uniemożliwia dokładne rozdrabnianie takich kęsów, co rodzi ryzyko zadławienia. Po trzecie, wystarczy krótko obgotować owoce i warzywa tak, aby z łatwością dały się zgnieść dwoma palcami. Dzięki temu maluch może nadal samodzielnie jeść, ale ma znacznie mniejsze szanse na zakrztuszenie się twardym kawałkiem.
Winogrona, borówki i pomidorki koktajlowe – jak je podawać bezpiecznie?
Małe, okrągłe owoce przyciągają uwagę maluchów kolorami i kształtem. Po pierwsze, wyzwaniem dla dziecka jest ich śliska skórka, którą trudno utrzymać w rączkach, zwłaszcza gdy chwyta całą dłonią. Po drugie, okrągły kształt może przypominać średnicę dróg oddechowych, co w przypadku przypadkowego wciągnięcia oznacza poważne zagrożenie. Po trzecie, owoce te są dość jędrne, przez co dziecko nie rozgniecie ich na drobne cząstki samymi dziąsłami. Żeby było bezpieczniej, można pokroić winogrona, borówki i pomidorki wzdłuż, a następnie jeszcze raz na mniejsze kawałki. Lepiej unikać podawania ich w połówkach, ponieważ nawet taka porcja może wciąż być za duża i prowadzić do zakrztuszenia.
Całe orzechy i nasiona – dlaczego nie warto ryzykować?
Wiele osób ceni orzechy za wartości odżywcze. Po pierwsze, niemowlę nie ma jednak siły i zdolności, by dokładnie rozgryźć twardy orzech czy nasiono. Po drugie, jeśli maluch połknie taki kawałek w całości, może on łatwo utknąć w gardle. Po trzecie, aby uniknąć tego niebezpieczeństwa, lepiej wybierać masła orzechowe odpowiednio rozrzedzone i podawane w małych ilościach lub drobno zmielone orzechy, które można dodać do gotowej potrawy (np. posypka na warzywa czy owsiankę dla starszego niemowlęcia).
Parówki – czy zawsze są niewskazane dla najmłodszych?
Wiele osób traktuje parówki jako coś miękkiego, a więc pozornie łatwego do pogryzienia. Po pierwsze, kształt parówki jest jednak idealnie cylindryczny, co może doprowadzić do zatkania dróg oddechowych. Po drugie, gładka, śliska osłonka utrudnia dziecku skuteczne przeżuwanie i manipulację kawałkami w buzi. Po trzecie, jeżeli rodzic mimo wszystko decyduje się na ich podanie, powinien je bardzo drobno pokroić i upewnić się, że dziecko jest na etapie, w którym dobrze radzi sobie z jedzeniem miększych pokarmów. Warto jednak rozważyć zdrowsze i bezpieczniejsze alternatywy dla malucha.
Miód – z jakiego powodu wykluczony dla niemowląt?
Miód uchodzi za naturalny i zdrowy produkt, ale nie każdemu dziecku służy. Po pierwsze, może zawierać bakterie, które w niemowlęcym przewodzie pokarmowym mogą wytwarzać toksynę zwaną jadem kiełbasianym (botulizm niemowląt). Po drugie, układ pokarmowy dziecka poniżej roku nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięty, aby bezpiecznie radzić sobie z takimi zagrożeniami. Po trzecie, ze względów bezpieczeństwa lepiej wstrzymać się z wprowadzaniem miodu do diety przed ukończeniem pierwszego roku życia.
Właściwa pozycja dziecka przy stole – klucz do bezpieczeństwa
Bezpieczne jedzenie to nie tylko kwestia odpowiednich produktów, lecz także odpowiednio dopasowanego krzesełka. Po pierwsze, jeśli siedzisko jest za duże, maluch może się zsuwać i zamiast skupić się na jedzeniu, będzie walczył o stabilną pozycję. Po drugie, niewłaściwa postawa ciała sprzyja krztuszeniu się, bo dziecko nie może swobodnie połykać. Po trzecie, nawet jeśli krzesełko nie jest idealnie dopasowane, często wystarczą domowe sposoby – na przykład zwinięty ręcznik za plecami lub pod stopami – aby dziecko czuło się pewniej i było bezpieczniejsze podczas posiłku.
BLW zachęca do samodzielnego poznawania nowych smaków, ale wymaga ostrożności w doborze produktów oraz dbałości o właściwą pozycję dziecka podczas posiłków. Po pierwsze, warto pamiętać, by unikać pokarmów, które ze względu na kształt, konsystencję czy twardość mogą prowadzić do zakrztuszenia. Po drugie, należy obserwować zdolności dziecka: na początku najbezpieczniejsze są miękkie, ugotowane czy rozdrobnione produkty. Po trzecie, dobrze jest dostosować krzesełko lub siedzisko w taki sposób, aby maluch siedział stabilnie, z podpartymi plecami i stopami. Dzięki tym prostym krokom wprowadzanie nowych smaków w diecie może być nie tylko pyszne, ale i bezpieczne.
Szukasz bezpiecznych i zdrowych produktów, które warto podać dziecku? Wejdź tutaj.
Innych czytelników tego wpisu zainteresowało również: